Autor Wątek: Blog Budowniczy  (Przeczytany 645 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Szept

  • Wszechzagłada
  • ******
  • Wiadomości: 3006
  • Attack: 85
    Defense: 99
    Attack Member
  • Reputacja 71
  • Płeć: Mężczyzna
Blog Budowniczy
« dnia: Marca 25, 2010, 21:44:48 pm »
Nie to, żebym planował coś wielkiego czy fantastycznego, ot w sobotę na działce w niektórym znanym Malcanowie jest do zrobienia parę rzeczy. O ile rozciąganie siatki na drzewach (bo tak na początek planujemy zrobić) powinno pójść stosunkowo łatwo, o tyle już przeniesienie garażu i kanapy od sąsiada jest już odrobinę bardziej problematyczne.
Jeśli jest ktoś chętny pomóc w tym pierwszym budowlanym ruchu, będę bardzo wdzięczny.
Termin to sobota rano.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 02, 2010, 21:49:56 pm wysłana przez Sly »



Offline MadKamson

  • Wirus
  • ***
  • Wiadomości: 281
  • Attack: 0
    Defense: 0
    Attack Member
  • Reputacja 29
  • Płeć: Mężczyzna
  • Hit me baby one more time
Odp: budujemy
« Odpowiedź #1 dnia: Marca 26, 2010, 03:22:38 am »
Ile dajesz za godzinę?
Sly: Jeżeli larpowicze są virusami, to Kamson jest pandemią...
Sly: Jesteś zbyt okropny by stąpać po ziemi i nie zostawiać smolistych śladów...
Cień: Serio mam fobię, która się nazywa Kamson(...).
Qlka: Kamson! jesteś paskudną jednostką i wiesz o tym, prawda?

Offline Cheineken

  • Białko
  • **
  • Wiadomości: 111
  • Attack: 97
    Defense: 95
    Attack Member
  • Reputacja 7
  • Płeć: Mężczyzna
  • RA
Odp: budujemy
« Odpowiedź #2 dnia: Marca 26, 2010, 15:19:51 pm »
Mozliwe, ze ja bede mogl byc...
Żołnierze hardkoru walczą do oporu!

Offline snack.raider

  • Człek na luzie
  • Białko
  • **
  • Wiadomości: 80
  • Attack: 97
    Defense: 94
    Attack Member
  • Reputacja -3
  • Płeć: Mężczyzna
  • YEHAW
Odp: budujemy
« Odpowiedź #3 dnia: Marca 26, 2010, 16:17:10 pm »
jakbyście chcieli to też pomogę
"Z bananem na gębie i z podniesioną głową
wypadadadadam na miasto i pomykam dobrą drogą
uśmiechami malowane ludzi twarze, TO LUBIĘ!!
pogoda ducha to moja mapa na pewno się nie zgubię..."
                                                                          Reggaenerrator

Offline Szept

  • Wszechzagłada
  • ******
  • Wiadomości: 3006
  • Attack: 85
    Defense: 99
    Attack Member
  • Reputacja 71
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: budujemy
« Odpowiedź #4 dnia: Marca 28, 2010, 22:35:27 pm »
Ogromne i gremialne dziękujemy. Bez waszej pomocy co najwyżej byśmy wygódkę postawili a nie cały garaż. Wiśniu, Maciek, Sly, Solar jesteście wielcy.

A wyglądało to pokrótce tak. W sobotę wyruszyliśmy z Gocławia około 7. W lesie z polanką pod dom znaleźliśmy się kilkadziesiąt minut później. Kropił deszczyk, było chłodno. Rozpoczęliśmy badanie terenu, wybadaliśmy, że jest dużo gałęzi a zaraz potem rozpoczęliśmy ich palenie. Ognisko bez przerw paliło się do ciemnego wieczora. W międzyczasie Sly zdobył górkę i zasadził na niej drzewo - które chwilę potem z polecenia Inwestora musiał znieść i spalić.
Gdzieś tak około 9 przyjechała siatka, to było wtedy kiedy jeszcze miałem czucie w rękach. Przenieśliśmy ją w głąb działki, inwestorka pojechała szukać drutu do wiązania a inwestor i przyjaciele poszli odwiedzić niejakiego Mateusza. Kilkaset metrów miłego spacerku (potem się już miło nie spacerowało) i trafiliśmy na plac budowy, dom co prawda wykończony ale wokół jeszcze pobojowisko. A na tyłach cel naszego spacerku, blaszany garaż. Zaczęło się noszenie, było bardzo ciężko ale muszę z perspektywy przyznać, że miło. Najpierw kanapa, Wiśniu sam przetaszczył wkład, materac czy co to tam było. Za nim ruszyłem ja i Sly, z resztą kanapy. To było dość traumatyczne - "to co do tego słupa? daleko jeszcze? przerwa" i za chwilę "to co może teraz znowu do tego słupa co?". Tu się jednak okazało, że jesteśmy mili, wdzięczni uroczy itd itd. Najpierw starsza pani się nami zainteresowała, a potem łysy pan z fajnym samochodem. Ten ostatni podwiózł nas odrobinę. Dziękujemy panu bardzo serdecznie.
W dalszej kolejności przenoszone były drzwi garażowe, dach blaszany (brawo misiu slysiu za patent z włożeniem tego na głowę, tunel aerodynamiczny wynalazłeś), gwoździe (Solar się wykazał i przeniósł gwoździe teraz inwestor musi wymyślić co z takim ustrojstwem można zrobić, bo to zajebiście długie gwoździe są) a na koniec cała reszta czyli praktycznie cały garaż. Nieśliśmy to cholerstwo w osiem osób. Inwestorka dźwigała na równi z resztą, ode mnie wręcz równiej, bo ja co jakiś czas ten p.....y garaż prawie upuszczałem. Ale jakoś go przenieśliśmy.

Garaż stanął na miejscu Sly wylądował na dachu i rozpoczęło się szukanie dziurek. Wiśniu szukał z dołu, Sly szukał z góry tam gdzie się wspólnie dostrzegli Slysiu dawał śrubkę. Szło jak burza aż do zmroku.
W międzyczasie Maciek i Solar biegali z ciężkim młotkiem i wbijali słupki, nonstop oczywiście paliło się ognicho, była muzyczka, miła atmosfera, kiełbaski, trochę stresu u tych co się ze mną przejechać zechcieli (Sly mnie docenił, za co dziękuję :) ), gdzieś się uwaliła antenka, Wiśniu ją odnalazł i zgubił, przyleciały ptaki, księżyc się pojawił, chmurki płynęły, ogień grzał, dym gryzł w oczy. Było miło i skutecznie za co bardzo bardzo dziękuję całej ekipie.

A drugiego dnia, po kryjomu cichaczem tak aby już nie męczyć drużyny pojechaliśmy na działke z Rysiem i Mateuszem. Pogoda znowu dopisała, znowu kiełbachę trzeba było zjeść a co poniektórzy - rysiu znaczy - piwo wypić. Efekt dnia to siatka naciągnięta na drzewach, przybita gwoździami (mam nadzieję, że damy radę potem ją odpiąć) i posprejowana (to ma sugerować złodziejom, żeby poszukali czegoś łatwiejszego i czystszego). Tak że ogrodzenie z 3 stron jest, nie na całej długości ale i tak teren ogromny wyszedł. Następne kroki to powrót Bąka i dalsze rycie. A potem materiałów gromadzenie i ufffffff, stay tuned.

« Ostatnia zmiana: Marca 28, 2010, 22:43:35 pm wysłana przez Szept »

Offline Cheineken

  • Białko
  • **
  • Wiadomości: 111
  • Attack: 97
    Defense: 95
    Attack Member
  • Reputacja 7
  • Płeć: Mężczyzna
  • RA
Odp: budujemy
« Odpowiedź #5 dnia: Marca 29, 2010, 19:14:42 pm »
Przesada.

Mnie tam sie bardzo podobalo, przyjemna atmosfera, wreszcie zrobilem cos pozytecznego :)
Jezeli bedziecie potrzebowali pomocy to piszcie, chetnie pomoge.

Ps. przenoszenie garazu wydarzeniem miesiaca :P

Ps 2.  Polak noga mnie boli 3 dzien! i nie zanosi sie zeby przestala ;)
Żołnierze hardkoru walczą do oporu!

Offline Sly

  • Prawa ręka lewej nogi
  • Pandemia
  • *****
  • Wiadomości: 1169
  • Attack: 284
    Defense: 428
    Attack Member
  • Reputacja 51
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: budujemy
« Odpowiedź #6 dnia: Kwietnia 02, 2010, 21:25:11 pm »
Hi Everyone – It’s time for the weekly Building Progress Update.

To tak słowem wstępu, bo chciałem się poczuć jak Ci z bloga Sony ;P Sly nareszcie uporał się z komórką i dziś możemy zaprezentować Wam pierwsze fotki z budowy. Będą prezentowały zarówno nasze podboje z zeszłego tygodnia jak i wczorajszej wizyty Geodetów. Liczę też na to, że Łukasz opisze dzisiejszą wyprawę na której mnie niestety nie było. To po kolei:

Dzień Pierwszy
   Trochę czasu mnie nie było w Szeptowo Cienistym Podole i widok, który zastałem nie mało mnie zaskoczył. Plac pod budowę jak malowany, chociaż trochę przerażający - aż trudno uwierzyć, że za kilka miesięcy będziemy tam buszować wśród surowych ścian rozgrywając jakiegoś LARPa.


1. Tak obecnie wygląda placyk, na którym wyrośnie domek. Nasionka już są - czekamy na deszcz.

   Pierwsza podstawowa rzecz przy rozbijaniu obozu w środku lasu to... dostęp do prądu i radyjko! Nie inaczej było tym razem. Tak się składa, że mieliśmy fart trafić na skrzynkę z tym użytecznym żywiołem. Niestety nikt z nas nie miał umiejętności otwierania skrzyń, a drużynowy złodziej zabłądził gdzieś w nieznanych czeluściach miasta ( w Wesołej ) i miał dojechać później, zaś jak wiadomo ani Inwestor, ani Wojownik nie posiadają tychże zdolności. Dlatego też nim dostaliśmy się do środka i znaleźliśmy ukryty kontakt minęło sporo czasu. Mniej więcej drugie tyle spędziliśmy na rozmyślaniu jak odpalić to cacko, gdyż radio po podłączeniu nie chciało grać - jak się okazało, było ściszone...


2. Wojownik i Inwestor - klasy niezbyt grzeszące parametrem Inteligencji - głowią się nad SUE ( Skomplikowane Urządzenie Elektryczne ).

   Drugą rzeczą istotną przy przeżyciu jest... ogień! Czym prędzej pozbieraliśmy troche okolicznych drzew ( całkiem łatwo się je wyrywa ) i zorganizowaliśmy palenisko. Inwestor w porę zorientował się, że miejsce gdzie je ustaliliśmy nie jest tym, które on uważa za zastowne ( podstawowa umiejętność Inwestorów - Znajdywanie Problemów, potęgowane parametrem Zrzędzenie, potrafi dać w kość ), toteż dzielny Reporter przeniósł własnoręczenie wielkie rozpalone ogniocho kilka metrów dalej. No dobra nie było rozpalone.. ok, ok nie było też ( jeszcze ) wielkie, ale i tak było trudno! Inwestor znów zaprotestował i trzeba było je po raz kolejny przetransportować. Gdy wreszcie brodacz był zadowolony podpaliliśmy stosik, który w szybkim tempie urósł to rozmiarów płonęcego szałasu, dzięki ciągłym dostawom drewna - do spalenia była góra chrustu, więc trzeba było się sprężać. Tutaj wykazali się Polacy i Maćkowie.


3. Inwestor wznosi gałąź zwycięstwa - udało się ujarzmić siły natury. Tymczasem Inwestorka krytycznym okiem obserwuje wygłupy swojego partnera. Hm, albo po prostu utkwił jej wzrok w ogniu.


4. Rozrastający się stosik. Wygląda uroczo nieprawdaż? W tle Operator - zarówno maszyn transportujących ( patrz samochód ), jak i destrukcyjnych ( patrz piła mechaniczna ).

   Trzecią rzeczą niezbędną do przeżycia jest... woda! Niestety ani jej, ani pozostałych ważnych elementów jak WC, telewizja i lodówka nie udało nam się już zbudować z okolicznych pokładów drewna, na pocieszenie mieliśmy jednak górkę ( na zdjęciu numer 3 po prawej od ogniska widać jej kawałek ) na której drużynowy Reporter ( czyli ja ) czym prędzej zasiał drzewko jako znak naszego panowania nad pobliskim terenem. Było to efektem braku zajęcia ( poza dokładaniem do ogniska ) jaki nastał między osiedleniem się a przybyciem konwoju z siatką.


5. Piękne drzewo pełniące role flagi i przestrogi dla okolicznych wieśniaków i Drzewców, było również idealnie zaplanową pułapką, która w każdej chwili mogła spaść komuś na łeb - znawcy życia domyślają się, że zapewne ów nieszczęsną ofiarą byłby sam 'zasiewacz', dlatego wkrótce drzewko zostało usunięte.


6. Opanowujące naszego Wojownika znużenie wyzwoliło w nim pokłady agresji, które na chwile zagroziły powodzeniu wyprawy - szalony Wiśnia zdecydował się wyciąć nas wszystkich w pień. Ot tak po prostu, dla zabicia nudy.
Innymi efektami ów fenomenu było skakanie przez płonące ognisko ( Polak ), czy też udeptywanie go ( znów Wiśnia poszukujący zajęcia ).

   W końcu konwój z siatką dojechał do naszego obozu. Wspólnie z Wojownikiem, Inwestorem i Operatorem wyładowaliśmy ciężkie rolki prętów, które miały służyć do zbudowania pierwszych fortyfikacji. Po skończonej robocie nadszedł czas na pierwszy zasłużony odpoczynek ( bo ogólnie to było ich więcej - świadomość nadchodzącej pracy męczy bardziej niż sama praca ).


7. Inwestor dumnie pozuje do zdjęcia na przytarganym towarze, ale nie dajcie się zwieść jego zamyślonej minie - mało kto jest w stanie myśleć gdy w dupsko wbija mu się setki drucików, ale czego nie robi się dla dobrej fotki.
To jednak nie koniec sesji zdjęciowej Inwestora.


8. Wspiąwszy się na Górę Zwycięstwa ( tak, to ta sama na której Reporter zasiał wcześniej drzewo ), człowiek z wąsem zamyślił się nad istotą bytu, a także niebytu ( a możliwe też, że i odbytu ).


9. Po tych jakże uczących rozmyśleniach Inwestor zdobył nową umiejętność: Firaga, czyli zdolność  wskazywania miejsca w którym znajduje się ogień. Useful.


10. Po krótkim rozleniwieniu, drużyna zabrała się do następna questa. Okoliczny mieszkaniec miał do oddania mały przenośny Outpost, my mieliśmy jedynie przenieść jego elementy na teren obozu. I tak powoli targaliśmy coraz to cięższe kawały żelastwa. Z początku zjawiliśmy się u tubylca w trójkę - ja, Inwestor i Wojownik, potem jednak drużyna rozszerzyła się o Słoneczny Kamień, za trzecim razem musieliśmy już poprosić o pomoc Piwo z Błędem ( ino Heineken się pisze! ), a gdy w końcu doszło do dania gównego - ogromnego, stalowego Bossa - do przenosin włączyła się Inwestorka. Uch na samą myśl o tym mi ciężko.


11. Outpost był niesamowicie nienadająca się do przeniesienia konstrukcją. Zwłaszcza kiedy jego większą część trzeba było przetransportować w jednym kawałku. Świetny sprawdzian możliwości pokazał, że Inwestorka pod względem siły i wytrzymałości znacząco przewyższa Inwestora, ale cóż się dziwić - ten drugi bardziej woli rozwijać przydatne umiejętności magiczne, jak zresztą mogliście zobaczyć na 9 zdjęciu, aniżeli atrybuty fizyczne ( choć niektórzy mówią o nim "umięśniony", phi! ).


12. Solar stracił nadzieje na pozytywne zakończenie tej historii. Kolejny postój, a drogi do przebycia jeszcze sporo. Smaczku dodawał fakt, że Outpost zajmował szerokość całej drogi, więc gdyby trafił się jakiś pojazd - albo wjechałby do środka sądząc, że to przenośna myjnia ręczna, albo wlókłby się za nami trąbiąc i pośpieszając niczym nadzorca robotników pracujących przy piramidzie, a to z pewnością skończyło by się pojedynkiem.

   Jakimś niewiarygodnym cudem naszej drużynie udało się donieść wszystkie elementy budowli na miejsce osady. Korzystając z zapału do pracy, czym prędzej wzięliśmy się za montowanie wszystkich części.


13. Wszyscy zaangażowani w budowę, choć nie wszyscy widoczni na zdjęciu - część ekipy pod przewodnictwem Inwestora harowała wewnątrz, inni dowodzeni przez Inwestorkę zajęli się zewnętrzną częścią placówki, Operator ścinał drzewa, by przemienić je na paliki do siatki ( która koniec końców nie powstała tego dnia ), a Reporter udawał, że robi coś pożytecznego i cykał zdjęcia.


14. W końcu i Reporter wziął się do roboty. Używając pradawnych sztuk wspinaczki, wdrapał się po swoich kompanach na szczyt Outpostu i z pomocą wskazówek udzielanych przez Wojownika umocował dach. Jednak najważniejsze, że przy okazji wytarł go na błysk swoją bluzą - teraz lśni niczym czółko Inwestora, pokazując wszystkim jaka to schludna osada powstaje na tych terenach.


15. I tak drugi quest został w 100% zrealizowany. Drużyna dostała stosowne Trofeum ( "Trofeum Brązowe: Odciski - przenieś pół tony żelastwa i utwardź naskórek na dłoniach" ), a następnie wyruszyła w podróż powrotną.

Więcej zdjęć - wkrótce!
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 04, 2010, 19:46:08 pm wysłana przez Sly »
work, work

Offline Szept

  • Wszechzagłada
  • ******
  • Wiadomości: 3006
  • Attack: 85
    Defense: 99
    Attack Member
  • Reputacja 71
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Blog Budowniczy
« Odpowiedź #7 dnia: Kwietnia 02, 2010, 22:35:03 pm »
Reporter zamieścił zdjęcia, opisał zdjęcia, wspomniał o wielu zaletach Inwestora, w tym lśniącym czole, zasugerował też, iż zamierza wam pokazać dzień trzeci pt.: Wizyta Geodetów. Skoro tak to ja tego robić nie będę. Za to powiem co się działo dziś.

Wraz z siostrą i szwagrem Inwestor pojechał na działkę i przez kilka godzin siedział na górce i czekał na beczkę. Ale nie byle jaką tam beczkę, w końcu nie wszędzie 1000l da się wpuścić. Wreszcie beczka przyjechała i została przetransportowana do garażu - outpostu? (tu wyczuwam nawiązania do sąsiada, który wykazuje silne tendencje partyzancko-fortyfikacyjne, a do tego pewnie nas teraz czyta widzi i słyszy).

Siatka ciągle stoi, dziki jej nie staranowały, zające nie zjadły, tubylce nie zapieprzyli. A jak już w temacie zwierząt się znaleźliśmy ta zima była długa i dla wielu gatunków musiała być na tyle nudna, że pogłowie wszystkiego co biega powiększyło się astronomicznie, trudno pójść do lasu, żeby nie wdepnąć w "kukułkę".
Niestety, nie udało się też dziś rozpalić ogniska z prostego powodu, trzeba by szukać i zbierać chrust, trudno w to uwierzyć ale na działce praktycznie go nie ma.

Offline Sly

  • Prawa ręka lewej nogi
  • Pandemia
  • *****
  • Wiadomości: 1169
  • Attack: 284
    Defense: 428
    Attack Member
  • Reputacja 51
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Blog Budowniczy
« Odpowiedź #8 dnia: Kwietnia 04, 2010, 19:24:23 pm »
Hey Everyone!

Dziś nadszedł czas by przedstawić Wam relacje z Dnia Trzeciego. Na żywo, gorący materiał prosto z budowy! No dobra, trochę się zapędziłem z tym na żywo, materiał też już trochę ostygł, ale i tak będzie fajnie! Let’s do this together!

Dzień Trzeci
   Tym razem wyprawa nie była długa. Wyjazd o 8:45 nie jest może najprzyjemniejszy ( biorąc pod uwagę, że zwlec trzeba się jakieś 40 minut wcześniej ), ale to i tak lepiej niż ostatnio ( to jest w Dniu Pierwszym ). Wyprawa krótsza, to i ekipa mniejsza. Team składał się oczywiście z Party Leaderów – zacnej Inwestorki i szacownego Inwestora ( płacą mi za PR ), mojej skromnej osoby dzierżącej funkcji Reportera oraz nowej postaci – Ponurego Żniwiarza, Elfa Wojownika zwanego Kamsonem lub - po przemianie dzięki specjalnej zdolności – MadKamsonem. Tak zaopatrzeni ruszyliśmy po kolejny zestaw przygód. Trzeba przyznać, że taki DLC całkiem drogo nas wyniósł, bo aż 10 zł ( bilety ) plus dużo zł dla Geodetów, ale czego się nie robi, żeby sobie jeszcze trochę poszarpać w ulubionego RPGa.


16. Po przybyciu na miejsce – lekko wydłużonym w czasie gdyż poszliśmy na około w ramach rekonesansu -  upewniliśmy się czy wszystko jest na swoim miejscu. Outpost wciąż stał niewzruszony, choć jak się okazało po otwarciu bram, wewnątrz zagnieździły się już koty. Po krótkiej potyczce udało się je przepędzić, choć złowieszczym głosem obiecały powrócić. Na szczęście potem wracając z wyprawy ( tak to jest spoiler – udało nam się ją przeżyć ) podpatrzyliśmy kilka sąsiednich metod na uziemienie tego typu placówek w tym bardzo ciekawy pomysł na to by wrzucić ogromne kamulce na dach tym samym przygniatając budowle i pozbywając się szczeliny między ścianami a podłożem. Z nowości dla mnie ujrzałem wreszcie rozstawioną siatkę. Trzeba przyznać, że teraz obóz wygląda naprawdę... obozowo. Co prawda trochę się zmniejszył, ale i to się pewnie wkrótce zmieni.


17. Na spotkanie z tajemniczym klanem Geo – Det’ów przyszło nam czekać kilkadziesiąt minut. Przez ten czas Żniwiarz wziął się do swoich szemranych rytuałów. Wdrapał się na Górę Zwycięstwa i począł znosić tam przeróżne drewniane materiały. Można się było tego spodziewać, że chłopak się w lesie odnajdzie.
 

18. Nie minęło wiele czasu, a Szalony Kamson wyczarował ławkę, na której zasiadł ze swą fajeczką i zaczął puszczać dymki. Przywdział przy tym epicką pozę, a trzeba Wam wiedzieć, że Elf w tej kategorii jest mistrzem i zarazem wspaniałą pożywką dla Reportera wielbiącego się w uwiecznianiu coraz to nowszych układów kompana. Jeszcze wcześniej, podczas podróży, pół-brodaty ( uwypuklające się podobieństwo do Inwestora może zmusić do chwili refleksji ) członek ( drużyny! ) usadowił się na drzewie, również z papierosem w gębie – będącym zresztą jego nieodzownym atrybutem.


19. Nawet dostojni towarzysze Inwestorzy lekko znużyli się oczekiwaniem ( taka dola budowniczego – czego potwierdzeniem może być opowieść z Dnia Czwartego ). Przy tej okazji warto zauważyć, że miejsce w którym przebywają jeszcze kilka dni temu było polem z którego zasilano płomień paleniska – dziś po chruście została nieestetyczna gleba, a po ognisku nie ostał się nawet popiół ( pozdrowienia dla pana Bąka – Operatora kopary ).

   Wreszcie na płonącym czerwonym rumaku przybyli Geo – Det’zi. Wyjęli swe pradawne przyrządu do pomiaru... tych noo, eee... zostańmy przy tym, że do pomiaru, po czym wzięli się do pracy. Żniwiarz patrzył nieco zazdrośnie, że ktoś odwala czarną magię i nie jest to on, dlatego by nie wywołał burdy wyruszyliśmy całym składem na przechadzkę wśród okolicznych – co by nie owijać w bawełnę – zasranych lasów.


20. Klan Geo – Det’ów przy pomocy skomplikowanej maszynerii Al Bhed’ów majstruje przy rozkopanej ziemi. Na słupkach, które postawią za jakiś czas powstanie dom – nie pytajcie mnie jak to działa, ja tu tylko zdjęcia robię.

   Po powrocie pojawił się problem, o którym teoretycznie Inwestorzy wiedzieli od początku wyprawy, dopiero teraz jednak uzyskali stuprocentowe potwierdzenie.
Plac.        Pod.         Budowę.         Został.         Źle.         Poszerzony.
( wzbudzam dramaturgię )
Na tę wieść Reporter chwycił już za łopatę, a Szalony Kamson począł kumulować pokłady many do przywołania Earthquake’a wszystko by naprawić błąd pana Bąka i wykopać miejsce pod taras, którego zabrakło ( a zamiast tego zmiotło nam miejsce na palenisko ). W porę powstrzymało nas oświadczenie Geo – Det’ów, że mimo to poradzili sobie i osłupkowali teren. O glorio! Dalej było już z górki – wzięli kasę i pojechali.


21. Inwestorzy i Geo – Det’zi prowadzili długie negocjacje odnośnie położenia słupków względem projektu oraz nade wszystko prawideł Feng Shui. Trochę wiało nudą, więc wraz z Ponurym Żniwiarzem oddaliśmy w ofierze kilka kotów na Górze Zwycięstwa tym samym przechrzczonej na Górę of Sakrfajs ( bo angielski podobno modniej brzmi ).

   Na koniec, mając już jako takie pojęcie o rozmieszczeniu komnat budowli, Inwestor oprowadził mnie po niewidocznym gospodarstwie – łyknęliśmy herbatki w sporym salonie, zrobiliśmy tosty w równie wielkiej kuchni, odwiedziliśmy garaż na pół domu, a nawet wtarabaniliśmy się na górne piętro by obejrzeć pomieszczenia mieszkalne. I tym to akcentem zakończyliśmy wizytę i ruszyliśmy w drogę powrotną. Co nie przyszło nam łatwo, bo pogoda się poprawiła i perspektywa leniwego popołudnia w środku lasu z beczułką miodu pitnego wydawała się tak mi jak i Inwestorowi pozycją obowiązkową w terminarzu. No cóż – nie dziś to jutro jak zwykłem mawiać.

No i to wszystko jeśli chodzi o moje relacje. Jak tylko oddamy się kolejnej przygodzie nie omieszkam  znów tego opisać, a tymczasem
stay tuned!   


------------------------------------------
PS: BonuS
Każda historia ma swoje mroczne kulisy, których z pewnych względów nie należy ujawniać. My jednak na swoim blogu łamiemy zasady i przekraczamy granice, toteż mogę Wam zaprezentować od czasu do czasu jakiś bonusik.


1. Na tym zdjęciu widzimy jak Inwestorka, mając już dosyć nudnych pogaduszek o czarnej magii i jej zalet przy prawidłowym stawianiu domu, postanawia rozluźnić atmosferę małym tangiem z Inwestorem, który lekko onieśmielony propozycją spuścił po sobie głowę. Tymczasem w kolejce na taniec czeka już zniecierpliwiony Geo – Det.

« Ostatnia zmiana: Kwietnia 04, 2010, 19:37:11 pm wysłana przez Sly »
work, work

Offline Cheineken

  • Białko
  • **
  • Wiadomości: 111
  • Attack: 97
    Defense: 95
    Attack Member
  • Reputacja 7
  • Płeć: Mężczyzna
  • RA
Odp: Blog Budowniczy
« Odpowiedź #9 dnia: Kwietnia 05, 2010, 19:45:55 pm »
Sly jesteś genialny :P szkoda, ze nie moglem byc, licze ze 'Inwestorstwo' powiadomi mnie o ich najblizszych planach praktykowania czarnej magii, chetnie sie przydam.
Żołnierze hardkoru walczą do oporu!

Offline Cień

  • Wirus
  • ***
  • Wiadomości: 474
  • Attack: 86
    Defense: 83
    Attack Member
  • Reputacja 65
  • Płeć: Kobieta
Odp: Blog Budowniczy
« Odpowiedź #10 dnia: Kwietnia 05, 2010, 20:44:40 pm »
Inwestorstwo w postaci mojej wybiera się jutro na teren budowlanych uniesień i upadków. Jutro przybędą karawany z nie powiem darami', bo słono nas one kosztowały. Kiedy przybędą będzie trzeba pewne rzeczy poprzenosić, oby nie za dużo..bo wolałabym nie angażować tym razem operatora piły mechanicznej. Nadzieję mam też, że Pan Bąk dokona jutro niezbędnych wykończeń dzieła swego potocznie zwanego kopaniem dołka w konkretnych rozmiarach, oraz piach do celów budowlanych w ilości pełnej wywrotki dostarczy :) taki plan na jutro mam ja.
Never fear shadows, for shadows only mean there is a light shining somewhere near by.

Offline Kruk

  • Crooked
  • Epidemia
  • ****
  • Wiadomości: 522
  • Attack: 154
    Defense: 89
    Attack Member
  • Reputacja 32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Virus kona
Odp: Blog Budowniczy
« Odpowiedź #11 dnia: Kwietnia 05, 2010, 20:56:46 pm »
No to powodzenia. Ja jutro mam zamiar oglądać Battlestara, jeść mazurki i grać na komputerze. No ale cóż mamy różne zainteresowania.

Jednakowoż jeśli będziecie potrzebować pomocy niekoniecznie jutro (mazurki, no sami wiecie... ;]) to z chęcią pomogę.
-A dokąd zmierzasz? - zawołał.
Dlaczego nie?
-Na krańce Ziemi!- odkrzyknąłem.
Podskoczył nagle na czubku swych rozbitych wrót.
-Szczęśliwej drogi, Corwinie!- wrzasnął.
Pomachałem mu. Rzeczywiście, dlaczego nie? Czasem cholernie ciężko odróżnić tancerza od tańca.

R. Zelazny "Dworce Chaosu"

Offline Cień

  • Wirus
  • ***
  • Wiadomości: 474
  • Attack: 86
    Defense: 83
    Attack Member
  • Reputacja 65
  • Płeć: Kobieta
Odp: Blog Budowniczy
« Odpowiedź #12 dnia: Kwietnia 05, 2010, 21:44:45 pm »
Zapamiętam Kruku...ale w terminie późniejszym to Gaja może pograbić teren.
Ale cóż...kiedy Ty będziesz się napromieniowywał, wpieprzał mazurki i rozpier***** kolejne zastępy - ja rozwinę swoją muskulaturę...zawsze lubiłam sport i trzeba do tego jak do hobby podejść..
Never fear shadows, for shadows only mean there is a light shining somewhere near by.

Offline Kruk

  • Crooked
  • Epidemia
  • ****
  • Wiadomości: 522
  • Attack: 154
    Defense: 89
    Attack Member
  • Reputacja 32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Virus kona
Odp: Blog Budowniczy
« Odpowiedź #13 dnia: Kwietnia 05, 2010, 22:29:04 pm »
Czy aby mam się zacząć bać?
-A dokąd zmierzasz? - zawołał.
Dlaczego nie?
-Na krańce Ziemi!- odkrzyknąłem.
Podskoczył nagle na czubku swych rozbitych wrót.
-Szczęśliwej drogi, Corwinie!- wrzasnął.
Pomachałem mu. Rzeczywiście, dlaczego nie? Czasem cholernie ciężko odróżnić tancerza od tańca.

R. Zelazny "Dworce Chaosu"

Offline Szept

  • Wszechzagłada
  • ******
  • Wiadomości: 3006
  • Attack: 85
    Defense: 99
    Attack Member
  • Reputacja 71
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Blog Budowniczy
« Odpowiedź #14 dnia: Kwietnia 05, 2010, 22:42:02 pm »
Hahaha, nic dodać nic ująć święta pozwalają wypocząć i naładować akumulatory jak widzę :)

Tags: