Nie wiem jakim po raz kolejny udało się nam zejść na temat gier terenowych. Poprosiłeś jednak o ustosunkowanie się to i tak czynie. Nie uważam, że gry terenowe są złe, podobnie jak nie uważam, że zły jest badmington uważam, za to, że nasze pierwsze gry były tragiczne, a to, że dobrze je wspominamy to już zasługa czasu, miłej znajomości, bogatej wyobraźni i innych czynników pobocznych. Nie mówię, że nie zrobimy terenówki ale nie chciałbym robić czegoś prymitywnego z gatunku Pan chce miecz Pan da kwiatka. Ciągle uważam, że warto zrobić terenówkę eksperymentalną, rozbudować wojny ogrodników, wykorzystać motyw z radiem i wykrywaniem potworów, grałeś Medico w WO i wiesz, że potrafi złapać i wywołać odpowiednie emocje. Warto robić wszystko i wszystko warto robić dobrze. Dodam, że chętnie bym zrobił pierwsze larpy albo coś do nich podobnego ale na, że tak powiem "nowocześnie" :)
Awer LARP o autobusie. Jeden już był taki prawda? oczywiście to była miniatura, ale dałoby się ją rozbudować. Jeśli dobrze zrozumiałem dla ciebie problemem nie jest to, że jedziemy autobusem tylko to, że nie widzisz możliwego scenariusza w autobusie. To w sumie przecież takie samo pomieszczenie jak każde inne tylko w bonusie ma: ruch, dzwięki dodatkowe, kierowcę, spaliny, jest w nim bezpiecznie jeśli w strefie radioaktywnej ołowiane zasłonki zakryją okna, ma sypialnie w której można wozić więźnia (to już raczej autokar), pitchblack i riddick jadący skuty na ostatnim krzesełku, wypadek, dym wypełniający pojazd, atak terrorystyczny, speed niebezpieczna prędkość - panie kierowco nie możemy zwolnić bo zginiemy, autobus pozwalający ludziom z innego świat obejrzeć nasz szarobury. Jest trochę możliwości i wierzę, że da się to zrobić ciekawie. Dla mnie największy problem to to jeżdzenie właśnie, kierowca obcy odpada.
Co do pomysłu Chrupka, pomijam, że go nie rozumiem. Według mojej interpretacji to albo on żartuje, albo sugeruję grę miejską typu harcerzowego, jeśli to ostatnie to nie mam ochoty na takie projekty a jeśli to żart to zabawny :)