e tam. szatanem nie jestes. jakbys nim byl, to najpewniej niedlugo zobaczylbys moją mame na rumaku, pędzącą na Ciebie z mieczem niczym Joanna D'Arc. niestety nie ma tak latwo. ogolnie chodzi o to, ze moja mama nagle (od dwoch lat nie interesowalo jej to co robie po szkole) doszla do nwiosku, ze musze ja o wszystkim informowac, o kazdym wyjsciu, ze tak naprawde powinenm 100% czasu spedzac z rodziną, a jesli to mi sie znudzi, to moge wykorzystac caly czas na nauke. fantastycznie prawda? w kazdym razie, postaram sie cos zrobic, i pewnie mi sie uda. Jakem Ted.