Po namyśle postanowiłem rozważyć słowo czy raczej stan jakim jest "wkręta", ponieważ uważam że na tym opiera się nasze życie. Wkręcenie się w coś to początek praktycznie każdej drogi w naszym życiu. Przykładowo nauczyciel nie przekaże nam całej wiedzy z jakiegoś tematu bo nie jest alfą i omegą, ale może "nakręcić" osobę tak by ta zapałała chęcią zgłębiania danego tematu. Podobnie jest np. z zauroczeniem. Tu nie chodzi o to jak wspaniałej aparycji jest dana osoba, czy jak jest inteligenta. Chodzi oto jak bardzo się "wkręcimy" w tą osobę, jak bardzo doceniamy to co ona nam daje. Jak wiele myśli się o niej, jak bardzo "nakręca" się na to żeby z nią być. Inny przykład? Palenie papierosów. Tu nie chodzi o nikotynę tylko o sam papieros. Kiedy człowiek uzależniony jest zbyt zajęty żeby palić to tego nie robi, bo nie wyobraża sobie siebie z papierosem w ręku, nie nakręca sam siebie. Praca w przyszłości? Również wkręta, przez przypadek widzimy albo usłyszymy o jakimś zawodzie i im więcej myślimy o nim i wyobrażamy sobie siebie jako osoba która to robi, nakręcamy się i to robimy. . Najśmieszniejsze jest to że pomimo, że praktycznie każdy z tego wszystkiego zdaje sobie sprawę to i tak nad tym nie potrafi zapanować. Człowiek ma świadomość tego że samochód "A" jest lepszy, ale jeśli nakręcał się od dzieciństwa na samochód "B" to i tak go kupi. Od taki ciekawy temat rozważania. Zachęcam do myślenia nad tym, kiedy się na coś nakręciliście na 100%!
ps. zapraszam do pisania"Ameryki nie odkryłeś"