Jako, że fb się boję, a pisanie do wszystkich rzadko się udaje wykorzystam to miejsce. Święta za pasem, tydzień ostatni jestem z grubsza w Warszawie a potem wiadomo, czarna dziura na mapie wszędzie dostepnego zasięgu. Jakoś tak się porobiło, że jak opuszczam stolicę to się tryb odcięcia odpala. Moi drodzy a więc wszystkiego dobrego życzymy wam, my z głuszy :P Co by wam się spędzić ten czas przyjemnie udało i co by wam się nie pochorowało - jako, że to teraz modne. Trzymajcie się.