Autor Wątek: Virus vs. Facebook  (Przeczytany 115 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Medico

  • Epidemia
  • ****
  • Wiadomości: 793
  • Attack: 215
    Defense: 152
    Attack Member
  • Reputacja 47
  • Płeć: Mężczyzna
Virus vs. Facebook
« dnia: Listopada 19, 2013, 14:10:02 pm »
Skoro już pojawił się problem graczy, a raczej ich BRAKU...

Mamy swój fanpage. Ładne logo i mnóstwo materiałów, w różnych zakamarkach, które obrazują nasze osiągnięcia.
Tak, wiem... nikt nie ma czasu, jednak ja mam, ha!
Tutaj moja propozycja: wykorzystać tego szczęsnego, bądź nieszczęsnego twarzksiążka w celu upowszechnienia informacji o nas w internetach. Mogę się tego podjąć, mam pewne pomysły, trochę doświadczeń wytworzonych na pracy z fanpagem Kreuj nie psuj.

Zapytacie po co?

1) większe grono odbiorców, do których trafiałaby informacja, że taka formacja istnieje - daje to szanse takim ludziom odnalezienia czegoś dla siebie. Tak było w moim przypadku, gdyby nie to gimnazjum, nigdy nie zainteresowałbym się larpami itd. a co za tym idzie, nie poznałbym czegoś co teraz tak bardzo lubię. Dajmy szansę wszystkim!

2) być może przyczyni się to do tego, że na forum zaczną zaglądać osoby, których kompletnie nie znamy, a zaczną zaglądać, bo znajdą linka na fanpage'u, który poza świetnymi zdjęciami, umieszcza link do jakiegoś tajemniczego forum. Większy ruch na forum to tylko pozytyw, wg mnie. Z takich forumowiczów mogą się wyodrębnić nowi gracze, a zresztą zawsze przyjemniej coś zapowiadać, gdy wiadomo, że przeczyta to 40 osób i może 10 się zgłosi (skuteczność 25% wysoka, jednak realna), niż mieć nadzieję, że przeczyta 7 osób i może 7 się zgłosi, by gra mogła się w ogóle potoczyć (skuteczność 100%, pff chyba w snach).

3) dodatkowo zaczniemy funkcjonować jako swego rodzaju marka, a z tym wiąże się szereg zalet, różne współprace, obecność na eventach, przedmioty wzięte w barter. Nie pytam czy to nam potrzebne, ale piszę o tym, by był jasność.

4) wspomnę jeszcze, że mechanika fb działa bardzo trafnie, przez co, dla przykładu (wyniki ze statystyk) strona Kreuj nie psuj trafia głównie do osób w wieku 17-24 zamieszkujących Warszawę, więc jak widać sprawdza się.


Powiedzcie mi co o tym sądzicie? Zaryzykujecie bym dostał fanpage w swoje ręce i zaczął siać propagandę ?


"W żadnym z miast na świecie śnieg nie ma tak krańcowych humorów jak w Warszawie; nigdzie nie potrafi tak szybko i tak beznadziejnie zmienić się w brudne, dręczące błoto, ale też nigdzie nie pada z takim wdziękiem jak w tym mieście." Zły, Tyrmand

Offline Szept

  • Wszechzagłada
  • ******
  • Wiadomości: 3006
  • Attack: 85
    Defense: 99
    Attack Member
  • Reputacja 71
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Virus vs. Facebook
« Odpowiedź #1 dnia: Listopada 19, 2013, 14:28:53 pm »
Tak jakby fanpage został zapomniany. Ja na fb wchodzę wyjątkowo rzadko. Tylko Medico, mamy co wrzucać? Jak widzisz co tam powinno teraz być?

Oczywiście, że z mojej strony fp możesz sobie przygarnąć.

Offline Medico

  • Epidemia
  • ****
  • Wiadomości: 793
  • Attack: 215
    Defense: 152
    Attack Member
  • Reputacja 47
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Virus vs. Facebook
« Odpowiedź #2 dnia: Listopada 19, 2013, 14:35:20 pm »
Mamy mnóstwo materiałów z przeszłości, mamy informacje ze światowego imperium LARPów, mamy copiątkowe spotkania, mamy parę planów, myślę, że da się znaleźć trochę takich materiałów. Ja teraz i tak spędzam trochę czasu na przeglądaniu internetów w celu znajdywania materiałów dla Kreuj nie psuj, więc jeśli będę szukał dla dwóch jednocześnie, to niewiele więcej czasu mi zajmie.

Ok, powiedziałeś, że fanpage został zapomniany, ale czy uważasz, że to o czym mówię to dobry sposób na próbę polepszenia sytuacji?
"W żadnym z miast na świecie śnieg nie ma tak krańcowych humorów jak w Warszawie; nigdzie nie potrafi tak szybko i tak beznadziejnie zmienić się w brudne, dręczące błoto, ale też nigdzie nie pada z takim wdziękiem jak w tym mieście." Zły, Tyrmand

Offline Szept

  • Wszechzagłada
  • ******
  • Wiadomości: 3006
  • Attack: 85
    Defense: 99
    Attack Member
  • Reputacja 71
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Virus vs. Facebook
« Odpowiedź #3 dnia: Listopada 19, 2013, 15:29:15 pm »
Jest to sposób, czy to coś da nie wiem, kogo nam to sprowadzi? Nie mam nic przeciwko, ale niech się wypowiada reszta watahy.

Offline Kruk

  • Crooked
  • Epidemia
  • ****
  • Wiadomości: 522
  • Attack: 179
    Defense: 92
    Attack Member
  • Reputacja 32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Virus kona
Odp: Virus vs. Facebook
« Odpowiedź #4 dnia: Listopada 19, 2013, 23:05:40 pm »
Tak.
-A dokąd zmierzasz? - zawołał.
Dlaczego nie?
-Na krańce Ziemi!- odkrzyknąłem.
Podskoczył nagle na czubku swych rozbitych wrót.
-Szczęśliwej drogi, Corwinie!- wrzasnął.
Pomachałem mu. Rzeczywiście, dlaczego nie? Czasem cholernie ciężko odróżnić tancerza od tańca.

R. Zelazny "Dworce Chaosu"

Offline SolarStone

  • Epidemia
  • ****
  • Wiadomości: 598
  • Attack: 62
    Defense: 0
    Attack Member
  • Reputacja 33
  • Płeć: Mężczyzna
  • cp tp zg oyzdeszipud ep chpudyr
Odp: Virus vs. Facebook
« Odpowiedź #5 dnia: Listopada 20, 2013, 01:13:43 am »
Tak

.
Zainteresuje to osoby tylko zainteresowane larpowaniem a więc dobra grupa docelowa.  nie twierdze, że nie lubię małych LARPów ale coś z rozmachem też by sie przydało .
Polak...¦D

Offline Sly

  • Prawa ręka lewej nogi
  • Pandemia
  • *****
  • Wiadomości: 1169
  • Attack: 284
    Defense: 428
    Attack Member
  • Reputacja 51
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Virus vs. Facebook
« Odpowiedź #6 dnia: Listopada 20, 2013, 02:53:29 am »
Poruszyłeś istotny temat, który akurat wałkujemy z Łukaszem.

Ja mam do tego trochę sceptyczne podejście. Po pierwsze aktualna baza naszego fanpage'a to mieszanka uczniów Łukasza, znajomych znajomych larpowiczów i jakichś randomów ze środowiska larpowego. Plus oczywiście my. Nie jest to jakaś szczególnie ciekawa grupa odbiorców. 

No, ale okej powiedzmy, że się jakoś stronka rozkręci, ściągną ludzie. Ba! Lepiej! Uda się ich sprowadzić na forum, a potem na gry. Problem jest związany z sytuacją, którą nazywam „dużo osób, mało graczy”. Mieliśmy już tak za czasów Karmelickiej, że liczna cześć zebranych przychodziła na spotkanie bardziej w celach towarzyskich niż żeby pograć. Załóżmy jednak, że i tu się uda i skoro już ktoś decyduje się do nas przyjść to po to żeby pograć  ( co jest logiczne, ale nie oczywiste, wszystko zależy od tego do kogo tym fejsbukiem trafimy ). Tu za to pojawia się duże ryzyko „odrzutu” ;) W sensie – nie zrozumcie mnie źle, ale ja np. długo przyzwyczajam się do nowych ludzi, nie bardzo lubuje się w uspołecznianiu, a wiem przecież, że był w historii tej grupy okres w którym trafiało do nas sporo nowych osób i u kilku weteranów pojawiał się odczyn alergiczny.

Chodzi mi o to, że ja trochę w tego Facebooka nie wierze. To jak ze zgłoszeniami na wydarzenia – masz 1000 osób, które „przyjdą”, a zostajesz z niczym. Masz 1000 fanów, a nie czyta cię nikt, bo a to nie docierasz, a to znikasz w tłumie spamu, a to ktoś kliknął bo mu się zdjęcie Łukasza spodobało. A jak już ktoś się ściągnie to okazuje się jakimś freakiem. Wolę poznać kogoś, przetestować go, zaprosić na jedno spotkanie, zobaczyć jak się zachowa, potem wrzucić go na jakiegoś larpa. Zwróćcie uwagę, że wszyscy w taki sposób dołączyliśmy.

Szukam problemów, zgadzam się, ale to cały czas jest to wewnętrzne starcie – super jest być zamkniętą grupą, ale nie super jest nie mieć graczy. I jak to pogodzić? Z drugiej strony my nie potrzebujemy wcale tłumów. Dobijmy do 10 osób i będzie super.

Oczywiście masz rację Medico, że na 7 osób czytających prawie nigdy nie zgłosi się 7 osób ( teraz mamy tak około 13 aktywnych uczestników, ale część z nich to Orgowie, a część to duchy, które nie chcą ani nic napisać, ani się zgłosić na coś, ani dać znaku życia ). Nie mam więc wątpliwości, ze trzeba działać. Tak jak gdzieś napisał Szept – kameralne gry na 4 osoby są super, ale zrobienie od czasu do czasu czegoś większego ( a 10 osób to nie jest znowu jakiś tłum nawet jak na nasze standardy ) nie zaszkodzi. Potrzebujemy więc skromnych działań rekrutacyjnych, poszukać wśród znajomych, każdy z nas ma dostęp do różnych środowisk, z pewnością gdzieś czai się jakiś potencjalny larpowiec ;)

Co do marki – nie chcę zabrzmieć zbyt zuchwale, ale my już mamy markę. I inne grupy wiedzą o nas pomimo że mało co od nas wychodzi na zewnątrz. Zyskaliśmy wręcz łatkę tych tajemniczych przez to. Dowód pojawił się choćby dzisiaj – znowu nas gdzieś zapraszają, tym razem na konferencję KOŁO. I nie chodzi mi o to co pojawiło się na publicznym, dostaliśmy prywatną wiadomość. Nie mówię, że jesteśmy nie wiadomo czym, ale skoro bez żadnych działań ludzie o nas wiedzą to znaczy, ze nie jest tak źle. Czy potrzebujemy tego? Chyba nie. To jest specyfika tej grupy, jesteśmy jak Feniks, który siedzi w bunkrze i knuje. Nie czuje za bardzo potrzeby wychodzenia na zewnątrz.

Znaczy – w porównaniu do Łukasza – chciałbym sławy, pieniędzy i rozgłosu! ;D Ale już wolałbym w tym celu stworzyć jakąś osobna grupę, niż zmusić Virusa do tego żeby grzecznie ubrał się w garnitur i wyszedł na salony.

Ale do rzeczy – po pierwsze super, że to zaproponowałeś i myślę, że nie jest głupie, żebyś zaopiekował się fanpagem, ale raczej, że tak powiem „bez rozmachu”. W sensie dobrze, żeby profil żył, żeby raz na jakiś czas pojawiło się info o tym co robimy, można też wrzucać jakieś ciekawostki ze świata LARPów, ale nie robiłbym z tego wielkiej krucjaty. Nie mówię, że chciałeś, zaznaczam tylko, że ja bym tego nie chciał.

To jest oczywiście tylko moje zdanie na ten temat. Zresztą mam wrażenie, po twoim wpisie, że w dużej mierze się zgadzamy.
work, work

Offline Medico

  • Epidemia
  • ****
  • Wiadomości: 793
  • Attack: 215
    Defense: 152
    Attack Member
  • Reputacja 47
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Virus vs. Facebook
« Odpowiedź #7 dnia: Listopada 20, 2013, 03:37:07 am »
Rozkręcenie tego fanpage'a miałoby za zadanie ściągnąć trochę osób na forum, dla którego dobrze by sę stało, gdyby ożyło i kręciło się wokół różnych dyskusji. To takie wpuszczenie puli osób na nasz własny teren w celu zaktywizowania nas samych, myślę, że to by się sprawdziło. Sprawilibyśmy, że forum, by żyło, a doskonale wiemy, że żyjące forum to pomysły, koncepcje, burze mózgów i dużo "żarcików" Polaka ;)

Jeśli chodzi o zdobywanie kolejnych graczy. To od ponad roku nie sprawdza się żadne zapraszanie znajomych, bo weź pod uwagę fakt, że nie jesteśmy profesjonalnymi HR'owcami, którzy znają się doskonale na rekrutacji i spośród swoich dwóch setek znajomych, o których mogą coś powiedzieć, wyciągną tę właściwą jednostkę mogącą się sprawdzić w Virusie. Jeśli jednak jest to tak łatwe to przestańcie mówić o problemach z graczami, o tym, że nie ma nowych, że starzy nie chcą przyjść, tylko zakasajcie rękawy i rozwiążcie problem. Ja umywam rączki, bo nie czuję się na tyle kompetentny.
Wolałbym dać każdemu okazję do tego, by mógł sam zadecydować, czy chce spróbować. I oczywiście tak było wiele razy, że to ktoś, tak naprawdę decydował czy wchodzi w nas czy nie, bo nigdy nie było żadnego autorytetu, który jasno by komuś zabronił jakiegoś udziału. Słaby gracz może trafić się zawsze, nawet po najśmielszej i dokładnej rekrutacji.

Ja niestety nie pamiętam czasów Karmelickiej z tłumami, być może nie mogłem być  na spotkaniach, być może nie zauważyłem tłumów, tłumów ludzi, którzy byli graczami czekającymi na nasze gry, nie tylko towarzystwo, coś jak świetlica, w której dzieciaki nie lubią jak im się organizuje czas, ale przychodzą dla innych dzieciaków.
Tutaj akurat wydaje mi się, że w momencie gdy ludzie sami zaczną się do nas zgłaszać to będą to tylko osoby, które będą albo na tyle głupie, żeby nie zdawać sobie sprawy czym się tak na prawdę zajmujemy, albo na tyle wciągnięte w te klimaty, że zaryzykuje wtargnięcie wgłąb nieznanego Virusa i starcie z niewiadomą. Chcemy graczy, takich, których można spoliczkować, gdy Kamelia rzuci się do Jana, a ten będzie chciał ją przepędzić, a nie chcemy gimnazjalistów (przepraszam wszystkich gimnazjalistów, którzy i tak pewnie tego nie czytają oraz byłych gimnazjalistów, w tym samego siebie również), w których przypadku można już zgoła ogólnikowo założyć, że uderzyć ich nie wypada, a i na Cara w nocy nie pojadą.
Czy nie wystarczającą zaporą będzie to, że podobno nie mamy co pokazać na fanpage'u, że takie coś będzie cholernie trudno rozkręcić, że nasze forum dla kogoś niewprawionego jest śmietnikiem, w którym można się najpierw przedstawić, a później zamilknąć jak na spotkaniu, na którym nikogo się nie zna? Jeśli ktoś pokona te przeszkody i dostanie się z Zewnątrz do naszego ciasnego, przytulnego dwunastoosobowego schronienia to chyba warto dać mu szansę, a nie powiedzieć: "sorry jakbym Cię wybrał z grona moich znajomych miałbyś o wiele łatwiej i miałbyś w ogóle jakiekolwiek szanse, bye!".

Posiadanie marki w tak (mimo wszystko!) hermetycznym świecie, który w Polsce nie jest jakąś cholerną nawałnicą, nie jest zbyt trudne. Zresztą nie podniecajmy się, że król na nas parsknął śmiechem, tak samo jak na innych siedzących przy stole gości. Są to zaproszenia kierowane do wielu grup, które mają o sobie pojęcie dzięki jakimś koneksjom personalnym. Może i nęcimy innych naszą tajemniczością, ale czy nasza tajemniczość po prostu nie wynika z tego, że mało się u nas dzieje? że nie ma stałego składu, a co za tym idzie nie można nas dookreślić, że nasze forum jest śmietnikiem, w którym ugrzęźnie nawet najbardziej zdeterminowany szpieg?
Co to za marka, kiedy nie możemy napisać do Studia tęcza i załatwić sobie za darmo jednego z ich ZAJEBIŚCIE KLIMATYCZNYCH POMIESZCZEŃ, bo będziemy przez nich kojarzeni, albo przynajmniej nasze portfolio ich zainteresuje? Stwierdzą, że nas nie rozumieją, ale chętnie udostępnią, żeby dyskretnie popatrzeć na nas. Co to za marka skoro nie możemy wykorzystując znajomości i rozpoznawalność załatwić niesamowite rzeczy, które mogłyby nam się przydać przy grach?

Bądźmy poważni, albo nasza marka to kameralność, zamknięcie i przejękiwanie, albo zakończmy jakiekolwiek inne dyskusje, bo nawet chłopek na wsi co robi kiełbasę dla siebie i nie chce jej robić w szerszym stopniu, nie mówi jak to by chciał zrobić kiedyś kiełbasę z kangurów, będąc w Peru, dla kazachskiej armii. Albo Szept  mówi, że chce zrobić wielkiego larpa i daje jakieś szanse na to, by to miało sens, albo Ty Sly mówisz o tym, że chciałbyś aby ludzie z zachwytem pisali po grach na forum o swoich wrażeniach i dajesz szansę takim pochłoniętym ludziom dołączyć, albo przestańmy narzekać i róbmy gry na jedną, dwie, trzy, cztery, pięć, sześć osób.
Nie mówię o tworzeniu nowej, większej społeczności, tylko o tym, by była możliwość trafiania do jakiejś zainteresowanej grupy, która chętnie by pograła i urozmaiciła nasze gry.

Na zachętę dodam, że jeśli po moich działaniach, o ile w ogóle do nich dojdzie - pojawią się dwie osoby, które nabiją po 20 postów to piszę larpa dla Was, zepnę się i napiszę pierwszego w swoim życiu larpa, który będzie tak dobry jak tylko będę w stanie go spłodzić.

Na koniec tylko zapewnię, że jeśli miałbym prowadzić tego fanpage'a z taką myślą, by przypadkiem czegoś nie zrobić ze zbyt wielkim rozmachem to za taką możliwość dziękuję. Albo staram się zrobić to jak najlepiej, oczywiście nie mogąc zagwarantować oszałamiających efektów, albo nie zabieram się za to wcale.
"W żadnym z miast na świecie śnieg nie ma tak krańcowych humorów jak w Warszawie; nigdzie nie potrafi tak szybko i tak beznadziejnie zmienić się w brudne, dręczące błoto, ale też nigdzie nie pada z takim wdziękiem jak w tym mieście." Zły, Tyrmand

Offline Sly

  • Prawa ręka lewej nogi
  • Pandemia
  • *****
  • Wiadomości: 1169
  • Attack: 284
    Defense: 428
    Attack Member
  • Reputacja 51
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Virus vs. Facebook
« Odpowiedź #8 dnia: Listopada 20, 2013, 16:24:47 pm »


Więcej żarcikow Polaka to argument, który mnie przekonuje :-D

Cytat: Medico
Jeśli chodzi o zdobywanie kolejnych graczy. To od ponad roku nie sprawdza się żadne zapraszanie znajomych, bo weź pod uwagę fakt, że nie jesteśmy profesjonalnymi HR'owcami, którzy znają się doskonale na rekrutacji i spośród swoich dwóch setek znajomych, o których mogą coś powiedzieć, wyciągną tę właściwą jednostkę mogącą się sprawdzić w Virusie. Jeśli jednak jest to tak łatwe to przestańcie mówić o problemach z graczami, o tym, że nie ma nowych, że starzy nie chcą przyjść, tylko zakasajcie rękawy i rozwiążcie problem. Ja umywam rączki, bo nie czuję się na tyle kompetentny.

Nie jesteśmy HRowcami, ale mimo to prawie setka osób się przez grupę przewinęła, wiec nie jest z nami tak źle. Myślę ze nie trzeba mieć doświadczenia pracy w korporacji, żeby zaprosić kilku znajomych na spotkanie. Czemu w takim razie od roku nam to tak ciężko idzie? Bo mniej więcej od roku nie mamy na co zaprosić tych znajomych. Drugi problem to to, ze tak naprawdę ludzi ściąga głownie Łukasz. Co i rusz słyszymy, ze ktos z grupy robi lub chce zrobić gre dla znajomych, dlaczego nie chce tych znajomych przyprowadzić do nas? Brak umiejętności HRowca? Być może. Ja sam mam przynajmniej 3 osobny chętne, ale chciałbym zaprosić je jak juz sami będziemy na to przygotowani.



Problem z graczami jest dużo bardziej skomplikowany niż piszesz - oczywiście ze możemy "zakasac rękawy" i wziac się wreszcie do roboty, a nie opieprzac się, siedzieć na forum i marudzic jak nam źle. Rzeczywiscie chyba najwyższa pora, bo takich nierobow jak my ciężko zdzierżyć. Niemniej problem z graczami to przede wszystkim to ze my nie chcemy całkowicie nowego składu, problem z graczami to odejście weteranów, problem z graczami to brak ludzi z doświadczeniem. Ściąganie ludzi nie jest łatwe, a Facebook tworzy tylko iluzję tego że potrafi to zmienić.


Cytat: Medico
Ja niestety nie pamiętam czasów Karmelickiej z tłumami, być może nie mogłem być  na spotkaniach, być może nie zauważyłem tłumów, tłumów ludzi, którzy byli graczami czekającymi na nasze gry, nie tylko towarzystwo, coś jak świetlica, w której dzieciaki nie lubią jak im się organizuje czas, ale przychodzą dla innych dzieciaków.
Tutaj akurat wydaje mi się, że w momencie gdy ludzie sami zaczną się do nas zgłaszać to będą to tylko osoby, które będą albo na tyle głupie, żeby nie zdawać sobie sprawy czym się tak na prawdę zajmujemy, albo na tyle wciągnięte w te klimaty, że zaryzykuje wtargnięcie wgłąb nieznanego Virusa i starcie z niewiadomą. Chcemy graczy, takich, których można spoliczkować, gdy Kamelia rzuci się do Jana, a ten będzie chciał ją przepędzić, a nie chcemy gimnazjalistów (przepraszam wszystkich gimnazjalistów, którzy i tak pewnie tego nie czytają oraz byłych gimnazjalistów, w tym samego siebie również), w których przypadku można już zgoła ogólnikowo założyć, że uderzyć ich nie wypada, a i na Cara w nocy nie pojadą.

Toż mowie, ze tłumy z Karmelickiej przychodziły dla towarzystwa, a nie na gry. Teraz co do ludzi z Fejsa. Tak jak mowilem pierwszy narybek, który zgarniesz to będą właśnie ci ludzie, którzy przewinęli się przez grupę, ale granie ich raczej nie pociąga. Przyjdą, wejdą na forum, bo lubili nasza ekipę.
Powiedzmy ze grupa odbiorców się rozszerzy i przyjdą ci zaangażowani, chcący grac. Nastepny problem sam zauwazyles. Chcemy graczy, których można spoliczkowac. Potrzebujemy zaufania. Nowy narybek to zawsze krok w tył na tej płaszczyznie ( oczywiście w zamian za to otrzymujemy świeżość, nowe pomysły itp. ). Spoliczkowalbym gimnazjaliste, którego znam, nie spoliczkowalbym dorosłego, którego ledwie poznalem. Gdyby ostatnio dusił mnie ktoś nowy, a nie ty, czulbym zdecydowanie dyskomfort. Ostatni Piątek wyglądałby zupełnie inaczej gdyby były na nim obecne, dajmy na to, trzy/cztery kompletnie obce osoby.



Cytat: Medico
Czy nie wystarczającą zaporą będzie to, że podobno nie mamy co pokazać na fanpage'u, że takie coś będzie cholernie trudno rozkręcić, że nasze forum dla kogoś niewprawionego jest śmietnikiem, w którym można się najpierw przedstawić, a później zamilknąć jak na spotkaniu, na którym nikogo się nie zna? Jeśli ktoś pokona te przeszkody i dostanie się z Zewnątrz do naszego ciasnego, przytulnego dwunastoosobowego schronienia to chyba warto dać mu szansę, a nie powiedzieć: "sorry jakbym Cię wybrał z grona moich znajomych miałbyś o wiele łatwiej i miałbyś w ogóle jakiekolwiek szanse, bye!".


Prawda jest że próg wejścia do naszej grupy jest wysoki i rzeczywiście jak ktoś się przebije od zera to jest szansa, że mu zależy. Ale czy to znaczy, że będzie z niego dobry gracz?


Cytat: Medico
Co to za marka, kiedy nie możemy napisać do Studia tęcza i załatwić sobie za darmo jednego z ich ZAJEBIŚCIE KLIMATYCZNYCH POMIESZCZEŃ, bo będziemy przez nich kojarzeni, albo przynajmniej nasze portfolio ich zainteresuje? Stwierdzą, że nas nie rozumieją, ale chętnie udostępnią, żeby dyskretnie popatrzeć na nas. Co to za marka skoro nie możemy wykorzystując znajomości i rozpoznawalność załatwić niesamowite rzeczy, które mogłyby nam się przydać przy grach?

Przytoczyłem przykład tego, że nas zapraszają, żeby pokazać pewną rzecz: mamy zaproszenia na różne inicjatywy, większość prezentujemy wam, niemniej prawda jest taka, że z niczego nie korzystamy. Marnujemy okazje? Być może, ale ewidentnie pokazuje to, ze idziemy swoją sciężką i nie bardzo chcemy z niej zbaczać i korzystać z tych zaproszeń. I mówiąc "my" mam na myśli całą grupę.

Marka. Jej, rozumiem cię. Też miałem swojego czasu takie parcie, ale wyzwalającym było dla mnie zrozumienie, że to nie jest miejsce dla Virusa. Mamy potencjał żeby stać się drugim wielosferem, albo Lans Macabre, możemy jeździć na konwenty, robić planszowki, gry miejskie, organizować urodziny, prelekcje, warsztaty. Tylko w pewnym momencie zauwazysz ze skończyło się to za co tak pokochales cały ten "biznes", ze nie mamy czasu na fajnego larpa w przyjemnym towarzystwie. Taka grupa, zapewne wtedy juz stowarzyszenie, dostaje również z automatu tykający zegar odmierzajacy czas do "rozłamu" czy innej afery, bo tak juz jest i tego się nie zmieni. Ktoś powie, ze nie musimy od razu stawać się molochem. No niestesty wóz albo przewoz, jeśli ktoś ma nas kojarzyć poza środowiskiem larpowym, jeśli mamy mieć ofertę, jeśli współpraca z nami ma się opłacać, to musimy być bardziej publiczni, musimy wyjść z cienia i pokazywać się, działać, być na czasie. Oj, oj, to musimy znaleźć kogoś kto nas przez to poprowadzi, bo czuje ze ani ja ani Szept grzebania w tym bagienku się nie podejmie.

Nawiasem mówiąc jeśli chodzi o budowanie marki to wolałbym juz rozkręcić nasze gry dla firm, stworzyć nową markę i tą rzeczywiście promować na wszelki możliwy sposób. Bo jakby raz na jakiś czas wyskoczyło nam jakieś zleconko na grę coby sobie dorobić to nie byłob źle.


Cytat: Medico
Albo Szept  mówi, że chce zrobić wielkiego larpa i daje jakieś szanse na to, by to miało sens, albo Ty Sly mówisz o tym, że chciałbyś aby ludzie z zachwytem pisali po grach na forum o swoich wrażeniach i dajesz szansę takim pochłoniętym ludziom dołączyć, albo przestańmy narzekać i róbmy gry na jedną, dwie, trzy, cztery, pięć, sześć osób.
Nie mówię o tworzeniu nowej, większej społeczności, tylko o tym, by była możliwość trafiania do jakiejś zainteresowanej grupy, która chętnie by pograła i urozmaiciła nasze gry.

Ja chce żeby gracze z danej gry pisali swoje wrazenia. Jest mi obojetne czy to będzie gra na 2 osoby czy 1000, ważne żeby pojawiał się feedback od tych co grali.
Wpadamy w pulapke tego ze rozpatrujemy sprawę w kategorii dwubiegunowej - albo jesteśmy zamknięci i robimy gry dla 3 osób, albo jesteśmy otwarci i przyjmujemy tłumy. A ja staram się podkreślić ze istota naszego problemu jest to by wyksztalcic formę pośrednia, by mieć zespoł który zrobi większe i mniejsze gry. To wiążą sie z pytaniami - ilu potrzebujemy osób, ile z nich powinno tworzyć stały skład, a ilu 'rezerwę', jakie chcemy tworzyc gry i jakich ludzi nam trzeba? Potem dopiero musimy pomyśleć skąd ich wziąć.

Na koniec jedna ważna rzecz - nie chce cię probować zniechęcić do zajęcia się fejsem. Jestem jak najbardziej za, żebyś się tym zajął jeśli reszta grupy też popiera pomys, nie będę też protestował jak uda się zwerbować kilka osób. Wskazuje tylko na problemy jakies moga się pojawić i w pewien sposob manifestuje swoja filozfie grupy. Ciesze sie z twojego zaangażowania i przede wszystkim ze pojawia sie taka dyskusja, bo wydaje mi sie niezwykle wazna.
Jestesmy grupa, tworzymy cos wspolnie i dobrze zebysmy wiedzieli czego od siebie oczekujemy.

Pisze to bo czulem w tonie twojego ostatniego posta pewne znamiona ataku i zrobilo mi sie smutno ;P






work, work

Offline Szept

  • Wszechzagłada
  • ******
  • Wiadomości: 3006
  • Attack: 85
    Defense: 99
    Attack Member
  • Reputacja 71
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Virus vs. Facebook
« Odpowiedź #9 dnia: Listopada 20, 2013, 16:59:47 pm »
Spór się chyba pojawił a ja nie wiem czemu. Mam wrażenie, że Krystian wychodzi z założeń podobnych do naszych z zeszłęgo roku. Wtedy robiliśmy gry miejskie, kopaliśmy tego facebooka i napędzaliśmy ludzi. Pamiętacie spotkanie zapraszające? "daj się zarazić"? i potem inne mniejsze lub większe gry? udało nam się przyciągnąć całkiem dużo osób tylko że z kolejnymi spotkaniami jakoś się wykruszały. I tu Sly ma rację, ci co przyjdą najpewniej nie zostaną o ile nie będziemy mieli czegoś do zaoferowania. I tu Krystian ma rację, trzeba na tym fb zarzucić sieć i kogoś sprowadzić. Nie mamy chyba nikogo z takiej łapanki, nikt taki nam się nie ostał ale kto wie, może to zadziała. Oczywiście, że zmieni nam to znowu jakość spotkań, nie będzie tak bezpośrednich gier jak teraz potrafią być. Ale z drugiej strony może powstanie coś o czym od dawna marzyłem, taka szkółka, grupa główna, stała, na której można polegać i ta gościnna bardziej, wpadająca i dla towarzystwa ale i patrząca na większe projekty.

Boję się fb, wiadomo o tym, nie przepadam za takim totalnym ekshibicjonizmem jaki ludzie tam pokazują, ale nie da się zaprzeczyć, że to medium trafia do wszystkich. Jak mówiłem ja się tym już nie zajmuję, nawet wiadomości nie zawsze odczytuję. Jeśli jest pomysł to czemu nie, bierz to ktoś i realizuj. Podoba mi się, że dyskusja zaistniała, bo nie poleciało wszystko huraoptymizmem tylko przystopowało. Koncepcja w głowie Krystiana jakaś pewnie jest, trochę ją przedstawił. Nie podoba mi się za bardzo to pisanie o innych larpach, to co ja wam tu wrzucam robię to bo chcę z wami pogadać, po co to ma lądować na fb nie wiem.

Offline Medico

  • Epidemia
  • ****
  • Wiadomości: 793
  • Attack: 215
    Defense: 152
    Attack Member
  • Reputacja 47
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Virus vs. Facebook
« Odpowiedź #10 dnia: Listopada 20, 2013, 17:35:18 pm »
Ja kompletnie nie mówię, o wrzucaniu na fb tych gier, które tutaj zamieszczasz, ogólnie trochę poruszyć tematy z tym związane. Z doświadczenia wiem, że świetnie jest prowadzić fanpage, o czymś na czego temat ma się niewielkie informacje, bo to rozwija; teraz już wiem o wiele więcej o street artcie niż zanim zacząłem prowadzić fanpage.

Zadecydujcie, ja już powiedziałem co miałem powiedzieć, zaproponowałem.
"W żadnym z miast na świecie śnieg nie ma tak krańcowych humorów jak w Warszawie; nigdzie nie potrafi tak szybko i tak beznadziejnie zmienić się w brudne, dręczące błoto, ale też nigdzie nie pada z takim wdziękiem jak w tym mieście." Zły, Tyrmand

Offline Sly

  • Prawa ręka lewej nogi
  • Pandemia
  • *****
  • Wiadomości: 1169
  • Attack: 284
    Defense: 428
    Attack Member
  • Reputacja 51
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Virus vs. Facebook
« Odpowiedź #11 dnia: Listopada 21, 2013, 17:25:10 pm »
Tak jak mówię - wyraziłem swoje wątpliwości, ale jestem zdania, że warto różnych rzeczy próbować i potem oceniać. Nieraz już się myliłem, więc może okaże się, że dużo dobrego nam to da. Jeśli i Szept nie ma nic przeciwko i nikt więcej z grupy się nie wypowiedział na „nie”, to myślę, że możesz się tego podjąć.

Wrzucę cię na admina, popatrz sobie co i jak. Jutro może jeszcze wszyscy na spotkaniu pogadajmy na żywo, ustalmy jakąś „strategie” i będziesz mógł zaczynać. Co ty na to?
work, work

Offline Medico

  • Epidemia
  • ****
  • Wiadomości: 793
  • Attack: 215
    Defense: 152
    Attack Member
  • Reputacja 47
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Virus vs. Facebook
« Odpowiedź #12 dnia: Listopada 21, 2013, 17:31:24 pm »
Czyli jeszcze dzisiaj nic nie ruszać?
W porządku, w takim razie jutro dopniemy "formalności", przygotuj umowę i zaliczkę ;)
"W żadnym z miast na świecie śnieg nie ma tak krańcowych humorów jak w Warszawie; nigdzie nie potrafi tak szybko i tak beznadziejnie zmienić się w brudne, dręczące błoto, ale też nigdzie nie pada z takim wdziękiem jak w tym mieście." Zły, Tyrmand

Offline Sly

  • Prawa ręka lewej nogi
  • Pandemia
  • *****
  • Wiadomości: 1169
  • Attack: 284
    Defense: 428
    Attack Member
  • Reputacja 51
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Virus vs. Facebook
« Odpowiedź #13 dnia: Listopada 21, 2013, 17:39:54 pm »
A ty swą młodzieńczą krew do podpisu!
work, work

Offline Szept

  • Wszechzagłada
  • ******
  • Wiadomości: 3006
  • Attack: 85
    Defense: 99
    Attack Member
  • Reputacja 71
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Virus vs. Facebook
« Odpowiedź #14 dnia: Listopada 21, 2013, 17:46:28 pm »
nienawidzę pokazowości i sztuczności facebooka. To tak apropos, "Szept nie ma nic przeciwko". Kompletnie nie wiem co tam zamieścisz i od razu mówię, że nie mnie. Ale skoro tam nie wchodzę... w razie czego cię znajdę.

Tags: