Trochę pewnie nie w temat, ale ostatnio nie mam chęci na szukanie czegoś dobrego. Może skoro mamy podobne gusta coś sobie wzajemnie polecimy. Moje kryteria dobrego serialu to spójna i zamknięta całość. Najlepiej jeden góra dwa sezony. Nie procedural, czyli odcinki tworzą jedną historię. Nic długiego oglądać nie lubię bo i tak potem zapominam na co poświęciłem kilkadziesiąt godzin. Choćby taki breakin bad - bardzo dobry, ale jakby był trzy razy krótszy to by mu na zdrowie wyszło.
Stranger Things - moje dzieciństwo tam czuć. Ten czas gdy znajomi byli jak się do nich poszło a nie w jakiejś sieci zagadało. RPG, horror, komedia trochę the goonies, inne światy. Po prostu nic lepszego nie oglądałem od lat.
Childhood end - Trzy odcinki historii o odwiedzinach z kosmosu. Ciekawe i nie długie.
Kamson polecił jeszcze Black Books - sitcom, początkowo się wydawał kiczowaty ale już przy drugim odcinku zdrowo z Lu brechtaliśmy. Dobre przy piwie :)