Autor Wątek: Piraci z Karaibów: Na Nieznanych Wodach  (Przeczytany 181 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline snack.raider

  • Człek na luzie
  • Białko
  • **
  • Wiadomości: 80
  • Attack: 97
    Defense: 94
    Attack Member
  • Reputacja -3
  • Płeć: Mężczyzna
  • YEHAW
Piraci z Karaibów: Na Nieznanych Wodach
« dnia: Czerwca 02, 2011, 17:55:00 pm »
Z wielką chęcią i podnieceniem poszedłem na ten film. Okazał się on.... niezły. W ogóle się nie nudziłem. Oglądało się przyjemnie. Było wiele zabawnych momentów. Postać Jacka Sparrowa jest nadal barwna(choć nie tak jak w poprzednich częściach). A nowo powstałe postacie są ciekawe.
 Mimo to film ledwo co utrzymał poziom poprzednich części. Film nie wiadomo po co został zrobiony w 3D. Co prawda daje to fajny efekt lecz w tym filmie nie jest to potrzebne. dodatkowo mój Ojcu (był ze mną) zauważył że nie wszystkie sceny są 3D(ja na to nie zwracałem uwagi). jak dla mnie było też za dużo amerykańskiej gadki o "ważnych wartościach". Oraz brakowało mi aktualnego kapitana "Latającego Holendra" i Królowej piratów z Singapuru. Oprócz tego koncepcja filmu zaczęła się zbliżać do Indiany Johnsa.
  Ogólnie: film nadaje się głównie dla fanów serii bo innym może się nudzić. Chodź jak chcecie to sprawdźcie to sami.


"Z bananem na gębie i z podniesioną głową
wypadadadadam na miasto i pomykam dobrą drogą
uśmiechami malowane ludzi twarze, TO LUBIĘ!!
pogoda ducha to moja mapa na pewno się nie zgubię..."
                                                                          Reggaenerrator

Offline Sly

  • Prawa ręka lewej nogi
  • Pandemia
  • *****
  • Wiadomości: 1171
  • Attack: 490
    Defense: 446
    Attack Member
  • Reputacja 51
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Piraci z Karaibów: Na Nieznanych Wodach
« Odpowiedź #1 dnia: Czerwca 02, 2011, 22:43:58 pm »
Z ostrożnością i niepewnością poszedłem na ten film. Okazał się on... wybitny w swojej klasie. Mówię tu oczywiście o Hollywoodzkim kinie. Była akcja przeplatana klimatycznymi dialogami, była świetna muzyka, efekty, odrobina patosu ( nie rażącego na szczęście ) i to co najbardziej cenie sobie w serii - knucie. Zdarzyło się co prawda kilka scen nie do końca zrozumiałych i sztucznych, ale to i tak zaskakująco mało w porównaniu do części trzeciej. Niektórym może też przeszkadzać bajkowość i brak brutalności występujący z racji targetu filmu, ale z drugiej strony są też pikantne momenty, więc ogólnie i tu całość wypada przyzwoicie.

Na pewno pomogło "wyzerowanie" fabuły. Dawne wątki pozamykano, większość postaci pożegnano, został sam trzon. Poczułem się jakbym znowu oglądał pierwszą część. Sporo nowości, a jednocześnie ten sam charakterystyczny humor i pirackie klimaty. Film trwał trochę ponad dwie godziny, co w zupełności starcza by przedstawić historię bez poczucia “pośpiechu”, które ostatnio towarzyszy większości filmów. Najbardziej bałem się, że zrobią to co w drugiej części i utną fabułę w połowie - obawy się nie sprawdziły, a przygoda kończy się wraz z napisami.

Czy warto iść do kina? Jeżeli chodzicie tylko na ambitne produkcje, to na pewno niczego ciekawego w Piratach nie znajdziecie. Warto jednak przejść się do kina choćby dlatego, że to film efekciarski i laptop nie da nam tych samych wrażeń co sala kinowa. Przy czym warto tu zauważyć chyba największą wadę tego filmu - brak wersji 2D, co oznacza że normalny bilet w weekend będzie nas kosztował 34 zł. Najedzcie się przed seansem. Co do 3D, to miły dodatek - nie jest to oklepane rzucenie przedmiotów w ekran, ot poczucie głębi i trochę ciekawszy obraz.

Gdybym miał porównać nowych Piratów do poprzednich części, to postawił bym ich na drugim miejscu, zaraz za “Klątwą Czarnej Perły”. Nie wiem czy to kwestia zmiany reżysera, lepszy scenariusz czy mniejszy budżet, ale jak na czwartą część to wyszło naprawdę super. Podobały mi się wątki poboczne, postacie drugoplanowe, dialogi Deppa z Cruz. Intryga nie powodowała opadu szczęki, ale wystarczyła by mieć poczucie, że ktoś się nad fabułą pochylił na dłużej niż 15 minut. To czy autorzy rzeczywiście wiedzą co robią, czy był to zbieg okoliczności dowiemy się już w przyszłym roku, bo w planach jest już zarówno część piąta jak i szósta. Pozostaje mieć nadzieje, że nie wyjdzie z tego kolejny tasiemiec w stylu Piły. Na razie wygląda na to, że będzie to raczej wysokobudżetowy serial o Piratach - mi pasuje.
work, work

Offline Awer

  • Epidemia
  • ****
  • Wiadomości: 594
  • Attack: 88
    Defense: 86
    Attack Member
  • Reputacja 27
  • Płeć: Mężczyzna
  • ...
Odp: Piraci z Karaibów: Na Nieznanych Wodach
« Odpowiedź #2 dnia: Czerwca 02, 2011, 23:44:00 pm »
Ja recenzji pisać może nie będę, ale dla smaczku powiem, że przygoda wcale nie kończy się z napisami. Choć czekać 10 min. napisów dla kilku sekund filmu... Nie wiem czy warto.

Offline Sly

  • Prawa ręka lewej nogi
  • Pandemia
  • *****
  • Wiadomości: 1171
  • Attack: 490
    Defense: 446
    Attack Member
  • Reputacja 51
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Piraci z Karaibów: Na Nieznanych Wodach
« Odpowiedź #3 dnia: Czerwca 03, 2011, 00:17:49 am »
Nie wiem co jest na końcu, natomiast chodziło mi o to, że nie zrobili tego co w części drugiej. Bo tak to chyba w każdym "odcinku" dają taką końcówkę dosyć otwartą.
work, work

Offline snack.raider

  • Człek na luzie
  • Białko
  • **
  • Wiadomości: 80
  • Attack: 97
    Defense: 94
    Attack Member
  • Reputacja -3
  • Płeć: Mężczyzna
  • YEHAW
Odp: Piraci z Karaibów: Na Nieznanych Wodach
« Odpowiedź #4 dnia: Czerwca 06, 2011, 18:22:15 pm »
Ja się trochę nie zgadzam z twoim pierwszym postem w tym wątku. Jak dla mnie to te poprzednie postacie były świetne i nie podoba mi się ich zamazanie(może ze względu na to że się do nich przywiązałem). O ile była by ciekawsza ta historia gdyby weszły jeszcze te poprzednie. A co do zawiłości to ta część (zaraz po 3-ce) była najsłabsza. Oprócz tego za mało został rozbudowany (jak dla mnie) wątek Hiszpański. Ogólnie ze wszystkich części ta była dla mnie najsłabsza.
"Z bananem na gębie i z podniesioną głową
wypadadadadam na miasto i pomykam dobrą drogą
uśmiechami malowane ludzi twarze, TO LUBIĘ!!
pogoda ducha to moja mapa na pewno się nie zgubię..."
                                                                          Reggaenerrator

Offline Kruk

  • Crooked
  • Epidemia
  • ****
  • Wiadomości: 522
  • Attack: 170
    Defense: 83
    Attack Member
  • Reputacja 32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Virus kona
Odp: Piraci z Karaibów: Na Nieznanych Wodach
« Odpowiedź #5 dnia: Czerwca 06, 2011, 18:36:20 pm »
To w końcu najsłabsza, czy najsłabsza zaraz po 3 części?
-A dokąd zmierzasz? - zawołał.
Dlaczego nie?
-Na krańce Ziemi!- odkrzyknąłem.
Podskoczył nagle na czubku swych rozbitych wrót.
-Szczęśliwej drogi, Corwinie!- wrzasnął.
Pomachałem mu. Rzeczywiście, dlaczego nie? Czasem cholernie ciężko odróżnić tancerza od tańca.

R. Zelazny "Dworce Chaosu"

Offline snack.raider

  • Człek na luzie
  • Białko
  • **
  • Wiadomości: 80
  • Attack: 97
    Defense: 94
    Attack Member
  • Reputacja -3
  • Płeć: Mężczyzna
  • YEHAW
Odp: Piraci z Karaibów: Na Nieznanych Wodach
« Odpowiedź #6 dnia: Czerwca 17, 2011, 21:39:17 pm »
Jeżeli chodzi o zawiłość fabuły to trójka jest słabsza natomiast biorąc pod uwagę całokształt "Nieznane Wody" są najniżej.
"Z bananem na gębie i z podniesioną głową
wypadadadadam na miasto i pomykam dobrą drogą
uśmiechami malowane ludzi twarze, TO LUBIĘ!!
pogoda ducha to moja mapa na pewno się nie zgubię..."
                                                                          Reggaenerrator

Offline Kruk

  • Crooked
  • Epidemia
  • ****
  • Wiadomości: 522
  • Attack: 170
    Defense: 83
    Attack Member
  • Reputacja 32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Virus kona
Odp: Piraci z Karaibów: Na Nieznanych Wodach
« Odpowiedź #7 dnia: Czerwca 17, 2011, 23:05:59 pm »
Nie wiem w którym momencie 4 jest najsłabsza. Ten film nie ma mieć zawiłej fabuły, to Disney. Czy Król Lew miał zawiłą fabułę? Albo Tarzan? Nie, to filmy od początku nastawione na młodszych odbiorców, co widać na każdym kroku (zdarza się parę gier słownych dla "starszych", ale tak naprawdę nic nie wnosi). W dodatku krytycy zarzucili III części wtórność i niepotrzebne ciągnięcie fabuły, to mamy teraz zupełnie nową część, którą można oglądać bez znajomości poprzednich. A to że nie ma np. O. Blooma (btw. strasznie gościa nie lubię)? Przecież ta postać to tak naprawdę zakochany w swoim ojcu dzieciak który nie wie czego chce. Dobrze że ich nie ma.
-A dokąd zmierzasz? - zawołał.
Dlaczego nie?
-Na krańce Ziemi!- odkrzyknąłem.
Podskoczył nagle na czubku swych rozbitych wrót.
-Szczęśliwej drogi, Corwinie!- wrzasnął.
Pomachałem mu. Rzeczywiście, dlaczego nie? Czasem cholernie ciężko odróżnić tancerza od tańca.

R. Zelazny "Dworce Chaosu"

Tags: