Witam! Chciałbym wszystkich zachęcić do wybrania się na film, którego tytuł podałem w temacie. Byłem na nim dziś i muszę przyznać, że zrobił na mnie ogromne wrażenie. Uważam, że w tym filmie efekty 3d były jak najbardziej na miejscu. Nie był to film z takich co to pokażmy jakie fajne potrafimy zrobić efekty i ciągle nimi obrzucajmy widza. Efekty 3d były wykorzystane do pokazania cybernetycznego świata. Nie została pominięta fabuła, która opierała się na Tron'ie z lat 70 i była jej rozwinięciem, a jak wiadomo film z lat 70 może opierać się tylko na dobrym scenariuszu, bo niczym innym nie może się pochwalić. Uważam, że obraz i fabuła były na prawdę pierwszo klasowe, ale poza tymi dwoma aspektami jest jeszcze jedna rzecz, która mnie porwała. MUZYKA. Nie spodziewałbym się, że muzyka elektroniczna może mnie tak porywać i wywoływać na mnie aż tak duże wrażenie. Pierwsze co zrobiłem po powrocie do domu z tego filmu to było ściągnięcie soundtracka. Można na nim odnaleźć na prawdę parę dobrych kompozycji, a niektóre z nich pasują nawet do świata Virusa.
To co przedstawiłem to nie jest recenzja, tylko nieskładny zlew moich myśli i wrażeń, których nie jestem w pełni opisać. Jeszcze raz gorąco polecam obejrzenie tego filmu z IMAX'ie - w prawdziwym 3d a nie pseudo. + Muzyka nie robi na pewno tak wielkiego wrażenia, jeśli nie obejrzało się filmu i nie ma się wszystkich obrazów przed oczami.
Pozdrawiam.